Na co zwrócić uwagę wybierając nosidło dla dziecka, które chcemy wykorzystywać podczas długich wycieczek.
Fot. Park Narodowy Zion.
W życiu każdego dziecka przychodzi etap negacji wózka. W życiu naszej Gabi przyszedł on dość wcześnie. Już jako dwuipółlatka niechętnie dawała się w nim posadzić. Wolała chodzić i poznawać świat na własną rękę. Po kimś to w końcu ma :-). Z drugiej strony jej małe nóżki nie dawały rady długo dotrzymywać nam kroku. Trzeba było znaleźć na to sposób. Rozwiązanie przyszło wraz z nosidłem.
Podczas wyprawy do parków narodowych zachodnich stanów USA miała już półtora roku i musieliśmy oprócz wózka zabrać nosidło, ale inne niż to, które towarzyszyło nam do tej pory, czyli miękkie i ergonomiczne nosidełko dla niemowlaków. Musieliśmy zaopatrzyć ją i siebie w większe nosidło, typu górskiego, noszone na plecach. I znów zaczęły się poszukiwania. Podobnie jak w przypadku wózka waga nosidła też była jednym z kryteriów krytycznych. Musiało być jak najlżejsze. Na roczek Gabi ważyła 9 kilogramów, więc waga nosidła nie miała aż takiego znaczenia, ale przecież kupowaliśmy je na kilka lat, a Gabi rosła w zatrważającym tempie. Gdy byliśmy w Japonii miała cztery lata i ważyła 16 kilogramów, co w połączeniu z wagą nosidła dawało jakieś 19 kilogramów, które nosiliśmy na plecach podczas dłuższych trekkingów czy zwiedzania miasta.
Po długich poszukiwaniach, przekopywania podróżniczych blogów i sklepów ze sprzętem górskim wybraliśmy nosidło Hippo firmy Neverland, bo było stosunkowo lekkie i wydawało nam się niezwykle praktyczne, nadające się zarówno na górskie wycieczki jak i na spacer po mieście.
Fot. Nosidło można postawić co zamienia je w krzesełko przydatne na przykład podczas posiłków.
Nosidło, które wybraliśmy, było zatem stosunkowo lekkie, jak na aluminiowy stelaż, na którym było obsadzone, a dzięki któremu mogliśmy używać go też m.in. jako krzesełka, w którym Gabi mogła chwilę posiedzieć i na przykład zjeść drugie śniadanie czy podwieczorek. To siedzisko posiadało możliwość regulacji, zarówno wysokości jak i pasów bezpieczeństwa. Dzięki temu można go było jak najdokładniej dopasować do rozmiarów Gabi, zapewniając jej wygodę i bezpieczeństwo. Ale nie tylko jej! W noszeniu dziecka równie ważna jest wygoda i bezpieczeństwo noszącego. Specjalny system nośny 3D OPTIFIT pozwala na doskonałe dopasowanie nosidła do wymiarów rodzica. Gdy nosiłam ją ja, pasy ustawione były w pozycji S, zaś gdy przejmował ją Arek, ustawialiśmy je w pozycji L. Dodatkowo miękkie szelki pokryte pianką oraz anatomicznie przystosowany pas biodrowy sprawiają, że plecy nie są przeciążone i nie pocą się dzięki specjalnej, przewiewnej i wytrzymałej siatki na tylnym panelu.
Nosidła Neverland mają jeszcze kilka innych zalet. Posiadają dwie komory: mniejszą i większą na większe bagaże. Siateczkowe kieszonki oraz kieszenie na pasie biodrowym pomagające utrzymać porządek w nosidełku i mieć wszystko, co potrzebne zawsze pod ręką.
Fot. Po długim dniu na plecach rodziców trzeba się przespać.
Posiadają też pokrowiec przeciwdeszczowy i, co najważniejsze, dopinany daszek osłaniający przed słońcem. Było tak wygodnie, przynajmniej dla Gabi, że potrafiła w nim zasnąć i spać niesiona podczas wędrówek po górskich szlakach, niczym królowa w lektyce.
TEST NOSIDŁA GÓRSKIEGO model HIPPO marki NEVERLAND
PARAMETRY:
Materiał: POLIAMID 600D/PU HD
Dopuszczalna waga dziecka: 20 kg
Waga nosidełka: 2,2 kg
Wymiary:75 x 26 cm
Zgodne z normą EN 13209-1:2004
Kolor: zielony
Fot. Johnston Canyon, Park Narodowy Banff, Kanada.
NA PLUS:
MINUSÓW PRAKTYCZNIE NIE MA, I NIKT NAM ZA TO NIE PŁACI :)
Fot. Park Narodowy Yellowstone.
+48 515 171 666