Zbliża się długi weekend – może jeszcze uda się zaplanować jakiś ekscytujący wypad? A jeśli macie już zaplanowany, albo jeśli – tak jak my w najbliższym czasie – tym razem nie możecie być w drodze, to zróbcie tak, jak my w takich chwilach: wykorzystajcie długi weekend przynajmniej na planowanie kolejnych wypraw. Tych najbliższych, ale też tych wymarzonych, które z jakichś powodów odkładamy chwilowo na dalszą przyszłość.
Fot. Geirangenfjord
Na spotkaniach z nami często pytacie, jak udaje się nam tyle podróżować i jednocześnie pracować. I jak można zwiedzać świat, mając tylko ustawowe 26 dni urlopu. Jednym z naszych podstawowych sposobów jest wykorzystywanie świąt i dni wolnych od pracy do maksimum i sprytne łączenie ich z weekendami i urlopem. W takich momentach można wygospodarować kilka wolnych dni ciągiem, nawet gdy tabelka z należnym urlopem zaczyna już świecić pustkami ;-)
Gdy długi weekend zdarzy się blisko dłuższych świąt (weekend majowy i Wielkanoc), można zaplanować wtedy naprawdę długą podróż (tak właśnie zaplanowaliśmy naszą miesięczną wyprawę do Japonii). Ale i sam długi weekend można zagospodarować krótszym, ale nie mniej ekscytującym wypadem.
Fot. Lofoty, plaża Uttakleiv
Właśnie na takiej liście wymarzonych, krótkich wypadów już od kilku lat mamy wyjazd do południowo-zachodniej Norwegii, czyli do regionów Rogaland i Hordaland, gdzie podziwiać można fantastyczne norweskie widoki, w tym skałę Trolltunga (czyli język trolla), uznaną przez Huffington Post za najbardziej niesamowite miejsce na świecie do zrobienia sobie selfie :-) Wiele osób uważa ten region za kwintesencję norweskich cudów natury. Ten pięciodniowy plan podróży, pomyślany właśnie jako wypad na długi weekend, zaplanowaliśmy pod kątem największej oszczędności czasu. A więc do Norwegii docieramy samolotem (lotnisko Stavanger), a wracamy też samolotem, tylko z zupełnie innego miejsca (lotnisko Bergen), i po drodze staramy się zobaczyć jak najwięcej się da. Wypożyczonym samochodem ruszamy na północ. Wcześniej obliczone odległości i czasy przejazdu – zawsze z dodanym zapasem na zachwycanie się widokami (w Norwegii to naprawdę ważne!) lub na nieprzewidziane sytuacje na trasie – pozwalają nam dobrze zaplanować noclegi. Po Norwegii doskonale – i najtaniej, co bardzo ważne – podróżuje się z namiotem, bo biwakować można prawie wszędzie. Ale przy wcześniejszym wyszukaniu i rezerwacji można trafić też na przykład na domki do wynajęcia w całkiem rozsądnych cenach. Nasze główne atrakcje na ten szybki wypad to:
A poza tym, oczywiście mnóstwo niesamowitych miejsc i widoków na całej tej przepięknej trasie, liczącej prawie 630 km.
Fot. Lofoty
PS. Na zdjęciach kilka naszych krajobrazowych wspomnień z innych regionów Norwegii, które już udało się nam odwiedzić.
+48 515 171 666