Rzym, Florencja, Neapol, Wenecja, Mediolan. Kto nie zna tych miast? Ale jeśli już je wszystkie zwiedziliście, to co dalej? Gdzie warto pojechać po to, aby podziwiać historię i kulturę, zasmakować lokalnych pyszności i niezwykłej atmosfery. Zapraszamy do niezwykłych miast północnych Włoch, do których z pewnością warto zajrzeć. Przedstawiamy jak zawsze te miejsca, które sami odwiedziliśmy i które zrobiły na nas największe wrażenie.
Jeśli Parma to oczywiście parmezan i rodzina Farnese. Jeden z najsłynniejszych włoskich serów powstał właśnie tutaj. Dynastia Farnese zaś rządziła Księstwem Parmy w latach 1545-1860, czyli do roku, w którym Parma dołączyła do innych włoskich księstw w chwili utworzenia zjednoczonego Królestwa Włoch. Dzięki Ranuccio I Farnese w mieście powstał najwspanialszy zachowany do dziś zabytek – Teatro Farnese. Najsłynniejszą postacią kojarzoną z Parmą jest Giuseppe Verdi. Mimo, że z czasów rzymskich w Parmie nie pozostało nic to zabytki z okresu świetności miasta (XVI-XVII w) robią wielkie wrażenie:
Wybudowana w latach 1074-1178 jest jednym z najwspanialszych przykładów wczesnej sztuki romańskiej. Znajduje się przy Piazza del Duomo w centrum parmeńskiego starego miasta. Po wejściu do wnętrza naszym oczom ukażą się wspaniałe freski na ścianach nawy głównej oraz niezwykłe sklepienie.
Tuż obok katedry znajduje się okazałe baptysterium. Zbudowane na planie ośmioboku jest wyższe od katedry (nie licząc wieży). Wnętrze jest równie niezwykłe jak wnętrze katedry.
Największy plac miasta. Stoi przy nim Palazzo del Governatore (Pałac Gubernatora), a przed nim wykonana z bronzu rzeźba Giuseppe Garibaldiego. Przy placu znajdziemy restauracje, kafejki i sklepiki, ale nie liczcie na spokojną kawkę z ciastkiem, plac jest jednym z bardziej ruchliwych miejsc w Parmie.
Zdecydowanie najciekawszy zabytek Parmy. Teatr znajduje się w dużym kompleksie Palazzo della Pilotta i zajęło nam chwilę zanim znaleźliśmy odpowiednie wejście. Teatro Farnese jest jednym z najwspanialszych przykładów zachowanego do dziś drewnianego teatru. W XVII wieku kiedy został wybudowany był największym teatrem na świecie i mógł pomieścić 4.500 widzów. Główna sala jest wprost oszałamiająca, wszystko wykonane jest z drewna: posadzka, widownia, scena, sklepienie.
No nie jest to zabytek, ale parmeńska szynka jest i tak wyjątkowa. Do konserwacji mięsa wykorzystywana jest sól z Morza Martwego i poza tą solą nie ma w niej żadnych innych przypraw, Do przygotowania prosciutto wykorzystywane są wyłącznie tylne nogi świń. Ten specjał konkurować może wyłącznie z hiszpańską serrano.
Jeśli mówimy Bolonia, myślimy: arkady. Chyba żadne inne miasto na świecie nie ma tak wielu arkad, jest ich ponad … 38 kilometrów. Tak, dobrze rozumiecie - 38 kilometrów publicznych chodników w centrum Bolonii jest osłoniętych arkadami! Dzięki nim w lecie i jesienią jest zdecydowanie łatwiej przechadzać się po mieście. Latem, bo chłodniej. Jesienią, bo nie potrzeba parasola. Przy okazji – bolońskie arkady zostały zgłoszone do wpisania na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO.
Symbolem Bolonii jest też Uniwersytet. Niezwykły, bo najstarszy uniwersytet cywilizacji zachodniej założony w 1088 roku. A co jeszcze ciekawego można zobaczyć w stolicy regionu Emilia-Romania?
Na Piazza Maggiore, głównym placu miasta, znajduje się fontanna Neptuna. Rzeźbiarz zlecenie otrzymał od władz kościelnych, a jednym z ich wymagań było, aby postać miała bardzo małe genitalia. Artysta spełnił to życzenie, ale pozwolił sobie na niewybredny żart. Kiedy spojrzy się z odpowiedniego miejsca (oznaczonego na placu) władca mórz wydaje się…„niezwykle podniecony”.
Na Piazza Maggiore znajdziemy nie tylko Neptuna. Plac otaczają niezwykłe budynki włącznie z głównym kościołem miasta – bazyliką San Petronio. Niecodzienna jest zwłaszcza dwukolorowa fasada główna budynku. Wygląda jakby do jasnej marmurowej dolnej części przypadkiem doczepiono ciemną, ceglaną część górną. W środku szczególnie warto zwrócić uwagę na jeden z fresków. Przedstawia Mahometa pożeranego przez demony w piekle. Z powodu tego wizerunku bazylika była już kilkakrotnie obiektem muzułmańskich zamachów terrorystycznych.
A może to jest właśnie prawdziwy symbol miasta? W XII i XIII wieku Bolonia była prawdziwym średniowiecznym Manhattanem. Stało w nim nawet 180 wież wybudowanych przez najzamożniejsze rodziny. Dwie najwyższe wieże (obie krzywe) przetrwały do czasów dzisiejszych. Wyższa – Asinelli – ma aż 97 metrów, niższa – Garisenda – 48 metrów. Na szczyt wież można wejść po krętych schodach. Powszechnie przyjęto, że architekt nowojorskich wież World Trade Center zainspirował się właśnie dwiema wieżami z Bolonii.
Na Piazza Maggiore przed bazyliką znajduje się Palazzo del Podestà. Sklepienie pałacu jest tak skonstruowane, że szepcząc w jednym rogu będzie się wyraźnie słyszanym po drugiej stronie. Uważa się, że konstrukcja taka miała umożliwić spowiadanie się trędowatym.
Chyba najmniej znane miasto w tym zestawieniu, ale całkowicie niesłusznie i nie można go pominąć na swojej trasie. W mieście wyraźnie widać ścierające się wpływy trzech wielkich kultur: rzymskiej, bizantyjskiej i ostrogockiej. W Rawennie miejsc wartych zwiedzenie jest bez liku, ale warto odwiedzić co najmniej kilka, z których każde sprawi, że będziecie zbierać szczękę z podłogi, a wasza szyja będzie cierpieć od zadzierania głowy do góry. A wszystko przez mozaiki. Ale po kolei.
Od 402 roku to właśnie Rawenna była stolicą - upadającego już co prawda, ale jednak - Imperium Rzymskiego. A wtedy była to jednocześnie stolica całej europejskiej cywilizacji. Cesarz Honoriusz i jego przyrodnia siostra Galla Placidia (oboje byli dziećmi Teodozjusza Wielkiego, ostatniego cesarza rzymskiego władającego zarówno zachodnią jak i wschodnią częścią imperium) postanowili upiększyć stolicę mozaikami. Kolejni cesarze kontynuowali ich dzieło i dziś Rawenna jest najwspanialszym przykładem (obok Madaby w dzisiejszej Jordanii) sztuki mozaikowej na świecie. To wszystko sprawia, że miasto (a dokładnie osiem jego zabytków) wpisana została na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO.
Centrum jest wyłączone z ruchu samochodowego co znacząco uprzyjemnia zwiedzanie. W dobie koronawirusa w mieście wprowadzono dość skomplikowany system mający na celu zmniejszenie liczby turystów przebywających w jednym miejscu. W chwili zakupu biletu uprawniającego do wejścia do 5 najważniejszych zabytków zostają na nim wpisane dokładne godziny kiedy do każdego z nich możemy wejść. Może się okazać (tak było w naszym przypadku), że aby odwiedzić obiekty oddalone od siebie o 10 minut spaceru powinniśmy odczekać dwie godziny! Na szczęście mieliśmy szczęście i z uwagi na mniejszy ruch udało nam się znacząco skrócić zaplanowany dla nas harmonogram. A co widzieliśmy:
Jeden z mniejszych budynków na naszym raweńskim szlaku. Zbudowany na podstawie ośmioboku jest równocześnie jednym z najstarszych w mieście. Mozaikami pokryta jest cała kopuła. Ponad głową zobaczymy dwunastu apostołów i chrzest Chrystusa.
Kościół zbudowany na bazie ośmioboku, który z zewnątrz nie zdradza jak wspaniałe jest jego wnętrze. A ono dosłownie oszałamia. Można w nim spędzić godzinę i wyjść z niedosytem. Mozaiki są największymi i najlepiej zachowanymi bizantyjskimi mozaikami poza Konstantynopolem.
To znów niewielkie ciemne wnętrze, ale po chwili, gdy nasze oczy przyzwyczają się do niedostatku światła zobaczymy feerię barw. Od granatów poprzez zielenie, fiolety aż do złotych ozdób. W budynku znajdują się trzy sarkofagi. W jednym spoczywają szczątki syna Galli (cesarza Walentyniana III) lub jej przyrodniego brata – cesarza Honoriusza. W drugim jej męża Konstancjusza III. Na środku zobaczymy marmurowy sarkofag dedykowany Galli. Podobno została do niego złożona w pozycji siedzącej. W 1577 roku zawartość tego sarkofagu została (przypadkowo?) podpalona. Szczątki tej jednej z najbardziej wyjątkowych w dziejach świata kobiet rozwiały się wraz z dymem.
Wybudowany przez Teodoryka Wielkiego kościół urzeka fantastycznymi mozaikami znajdującymi się na ścianach nawy. Z jednej strony widzimy orszaki męczenników i męczennic, na które zostały przerobione pierwotne orszaki króla Teodoryka i jego żony. Powyżej tych orszaków znajdują się święci i prorocy. A wszystko to udekorowane złotem…
W pałacu znajduje się muzeum z wyjątkowymi okazami (na przykład niezwykły tron z VI wieku wykonany z kości słoniowej), ale większość odwiedza go po to, aby zobaczyć jedyną prywatną kapliczkę z czasów wczesnochrześcijańskich.
Zbudowane przez Teodoryka Wielkiego (króla Ostrogotów, którzy byli Arianami) jest niedużym ceglanym budynkiem na podstawie ośmioboku. Mozaika na sklepieniu przedstawia chrzest Chrystusa.
Jeden z najsłynniejszych pisarzy włoskich spoczywa w Rawennie od swojej śmierci w 1321 r. Okazały grobowiec znajduje się tuż obok bazyliki św. Franciszka.
Parma to szynka i ser, Bolonia to spaghetti, a Genua? Też ma swój typowo włoski specjał znany na całym świecie. To pesto, czyli zielony sos, którego głównym składnikiem jest bazylia.
Ale Genua to przede wszystkim przebogata przeszłość. Przez niemal siedem stuleci miasto było stolicą jednego z najpotężniejszych państw morskich, a w wiekach XVI i XVII dodatkowo jednym z głównych centrów handlowych i finansowych. Na całym kontynencie symbolem najwyższego kunsztu byli genueńscy żeglarze i żołnierze-kusznicy (obie grupy były wynajmowane tym, którzy byli gotowi za ich pracę dobrze zapłacić). Genua przez cały ten czas byłą formalnie republiką, ale miastem tak jak w innych włoskich państwach-miastach rządziły najbogatsze rodziny: Doria, Grimaldi czy Spinoza.
Najsłynniejszymi Genueńczykami byli oczywiście Krzysztof Kolumb i Niccolo Paganini. Pierwszy odkrył dla Europejczyków Amerykę, a drugi był chyba najsłynniejszym w historii skrzypkiem, któremu odmówiono pogrzebu w rodzinnym mieście, ponieważ podejrzewano go o … konszachty z diabłem.
Historię miasta wyraźnie widać i dziś. Stare miasto, jedno z największych i najgęściej zaludnionych w Europie to przede wszystkim dzielnica Maddalena znajdująca się w północnej części centrum.
Z jednej strony w dzielnicy znajduje się sieć niezwykle wąskich uliczek (niektóre mają mniej niż 2 metry szerokości), przy których stoją bardzo wysokie kamienice, co sprawia dość osobliwie mroczne wrażenie. Łatwo zwrócić uwagę na to, że niemal każdy parter tych kamienic przygotowany jest do prowadzenia handlu.
Z drugiej strony w Maddalena znajduje się Via Garibaldi (dawniej Strada Nuova), najbardziej ekskluzywna ulica w mieście, przy której stoi wiele spośród 163 znajdujących się w Genui pałaców. Ta właśnie część wpisana została na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Z kolei pałace w przeszłości zostały wpisane na specjalną listę (Rolli) utrzymywaną przez włodarzy miasta. Nieruchomości z listy wykorzystywano jako miejsca, w których goszczono dostojnych gości republiki. Losowano pałac, a jego właściciel otrzymywał w ten sposób „zaszczyt” goszczenia pod swoim dachem (na swój oczywiście koszt) odwiedzających Genuę książąt, czy ambasadorów. I nie były to 2 czy 3 osoby. Zazwyczaj orszak gości składał się z kilkudziesięciu lub kilkuset osób.
Dziś bez problemu można do wielu z pałaców wejść, choćby na dziedziniec.
Poza dzielnicą Maddalena warto odwiedzić Piazza de Ferrari, na którym od razu zauważymy ogromną fontannę i pomnik Garibaldiego. Tuż obok znajduje się Piazza Matteotti, z którego możemy wejść do Pałacu Dożów (Palazzo Ducale) dawnych władców miasta. Dziś mieści się w nim muzeum i odbywają najważniejsze imprezy, których Genua jest gospodarzem (jak np. szczyt G8 najbogatszych państw świata w 2001 r).
Idąc dalej na północny-zachód dotrzemy do najbardziej efektownego budynku w mieście – katedry San Lorenzo. Jej niecodzienny wygląd wynika z różnokolorowego marmuru ułożonego w długie pasy. Podobny efekt zastosowano w katedrach we Florencji i Sienie. Motyw dwukolorowego marmuru możemy podziwiać również we wnętrzu.
Katedra jest miejscem przechowywania najniezwyklejszych relikwii:
W 1941 roku brytyjski pancernik wystrzelił pocisk, który przebił miękki mur katedry, wpadł do środka, ale nie eksplodował. Pocisk można oglądać we wnętrzu.
Genua oferuje znacznie więcej, nam niestety nie starczyło już czasu na zobaczenie:
Ostatnie i największe z miast na naszej liście to Turyn (czwarte największe miasto Włoch). Jak każde z wcześniej opisywanych ma przebogatą historię.
Przez większość swojej najnowszej historii miasto było domem Dynastii Sabaudzkiej, która rządziła z niego nad Księstwem Piemontu i Sabaudii. Dziś Piemont leży we Włoszech, a Sabaudia we Francji (po plebiscycie, w którym ponad 90% mieszkańców uznało, że bliżej im do Paryża). W końcu w 1861 roku Turyn stał się pierwszą stolicą zjednoczonych Włoch (w 1865 przeniesiono ją do Florencji, a pięć lat później do Rzymu).
Dziś Turyn do jedno z najbogatszych miast we Włoszech, centrum finansowe i stolica włoskiego przemysłu samochodowego (swoje siedziby mają tutaj FIAT, Lancia and Alfa Romeo). Słynie też z produkcji czekolady (rozpoczęto ją produkować tutaj wcześniej niż w Szwajcarii), a typowym napojem jest bicerin (kawa z czekoladą i bitą śmietaną).
W przeciwieństwie do wcześniej opisanych miast nie ma tutaj wielu zabytków rzymskich, czy średniowiecznych, miasto rozwinęło się dużo później, a apogeum swojej siły miało w baroku. To między innymi dlatego dziś znajdziemy w nim 163 place, 18 kilometrów arkad, niezliczone restauracje i kafejki.
Najbardziej niezwykły budynek w mieście. Zbudowany w drugiej połowie XIX wieku pierwotnie miał być synagogą, ale z powodu braku pieniędzy został sprzedany miastu. Dziś mieści się w nim Narodowe Muzeum Filmu. Budynek ma 167,5 metra wysokości i jest najwyższym ceglanym budynkiem w Europie.
Znajduje się w centrum miasta i wraz z kilkoma innymi pałacami rodziny Sabaudzkiej został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Pałac wybudowany został w stylu barokowym a jego ozdobne wnętrza są niedoścignionym jego przykładem.
Tuż obok pałacu znajduje się katedra. Nie robi ona tak wielkiego wrażenia jak ta w Pizie, czy Genui, ale do jego wnętrza swoje kroki kieruje rzesza turystów. Po to aby zobaczyć jedną z najbardziej tajemniczych relikwii Chrześcijaństwa - Całun Turyński. Jest on przechowywany w jednej z wewnętrznych kaplic katedry. Za grubą szybą można zobaczyć sarkofag przykryty czerwonym płótnem, a obok - na monitorze - wyświetlany jest film opowiadający o tym, czym całun jest. Wyłącznie papież decyduje o tym, kiedy Całun jest wystawiany na widok publiczny. Jeśli jesteście zainteresowani to najbliższy termin przypada w 2025 roku....
Torino (nazwa miasta po Włosku) oznacza małego byka. Byk znajduje się też w herbie miasta. Można go zobaczyć w kilku miejscach na posadzkach. Mówi się, że obrócenie się na pięcie na jądrach byka przynosi szczęście. I rzeczywiście łatwo zauważyć, że herby są wyjątkowo wyślizgane w tym miejscu…
Turyńskie muzeum egipskie mieści tak dużo zbiorów, że ustępuje tylko muzeum Kairskiemu.
11 kilometrów na północny zachód od Turynu znajduje się ogromny książęcy pałac sabaudzki. Jest to jeden z największych pałaców na świecie, ma 80.000 m² powierzchni wewnętrznej i niemal milion m² terenu (francuski Wersal ma „tylko” 63.000 m² powierzchni wewnętrznej). Tak jak w przypadku pałacu królewskiego w Turynie został wybudowany i wyposażony w szczytowym okresie baroku i to dlatego nie można wyjść z zachwytu przechadzając się po jego komnatach. Szczególne wrażenie robi biała sala La Galleria Grande.
To jest element tekstowy. Kliknij ten element dwukrotnie, aby edytować tekst. Możesz też dowolnie zmieniać rozmiar i położenie tego elementu oraz wszelkie parametry wliczając w to tło, obramowanie i wiele innych. Elementom tekstowych możesz też ustawić animację, dzięki czemu, gdy użytkownik strony wyświetli je na ekranie, pokażą się one z wybranym efektem.
+48 515 171 666