W Stanach Zjednoczonych ustanowiono 62 parki narodowe. Większość z nich obejmuje obszary uformowane w sposób wyjątkowy przez naturę. Choć są też takie wyjątki jak na przykład Gateway Arch, czyli wielki betonowy łuk znajdujący się w Saint Louis. Dziś jednak chcielibyśmy opowiedzieć o naszych doświadczeniach z parku, którego nazwę zna każdy, kto choć trochę interesuje się przyrodą na świecie. Zapraszamy do Yellowstone.

Fot. Kolorowe jeziora można w Yellowstone spotkać bardzo często.

PIERWSZY PARK NARODOWY NA ŚWIECIE

Park Narodowy Yellowstone jest jednym z najbardziej wyjątkowych parków narodowych w jakich byliśmy. A zwiedziliśmy ich na świecie naprawdę wiele.

Po pierwsze: jest pierwszym formalnie utworzonym parkiem narodowym na świecie – został ustanowiony przez amerykański Kongres i zatwierdzony przez prezydenta Ulyssesa Granta 1 marca 1872 roku.

Po drugie: w dużej swej części leży na terenie podziemnej kaldery wulkanu. Ma ona wymiary 55 na 80 kilometrów, przez co w parku występują jedne z najrozleglejszych na świecie obszarów geotermalnych. Obejmują one niezliczone pola gejzerów, wulkany błotne, fumarole czy różnokolorowe jeziora z zawartością niemal całej tablicy Mendelejewa. Co więcej, połowa światowych gejzerów znajduje się właśnie w Yellowstone!

Po trzecie: park jest bardzo duży, mierzy niemal 100 na 100 kilometrów (drugi co wielkości - po Dolinie Śmierci - park narodowy Stanów Zjednoczonych poza Alaską) i niezwykle zróżnicowany. Poza obszarami geotermalnymi na jego terenie znajdują się: jeziora, doliny, kaniony, rzeki, łańcuchy górskie i oczywiście lasy.

Po czwarte: park mieści jeden z najbardziej niezwykłych ekosystemów fauny i flory. Żyją tutaj olbrzymie stada bizonów, jelenie, łosie, owce kanadyjskie, niedźwiedzie grizzly i niedźwiedzie czarne, wilki, kojoty, rysie a nawet pumy. To tak żeby wspomnieć tylko te duże zwierzaki, na mniejsze nie starczyłoby miejsca…

Nie dziwi zatem fakt, że Park Narodowy Yellowstone został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO już na pierwszej sesji komitetu zatwierdzającego obiekty w 1978 roku.

Główna droga w parku tworzy kształt olbrzymiej ósemki, a po obu jej stronach można zatrzymać się w wielu naprawdę niezwykłych miejscach. Poniżej przedstawiamy 5 miejsc, które zrobiły na nas największe wrażenie.

Fot. Nie przypadkiem punkt, z którego można podziwiać ten widok nazwano Artist Point. Widoczni tuż ponad wodospadem ludzie pokazują skalę.

WIELKI KANION YELLOWSTONE

O dziwo jest uznawany za największą atrakcję parku. O dziwo dlatego, że Yellowstone oferuje dużo bardziej wyjątkowe miejsca. Ale cóż, kanion jest naprawdę przepiękny. Ma ponad 30 kilometrów długości i 1,5 kilometra szerokości, a na jego brzegach wyznaczono kilka punktów widokowych i szlaków wędrówkowych. Szczególnie polecamy punkty nazwane Artist Point i Lookout Point, z których niesamowicie widać wodospad.

Jak to zwykle bywa z pięknymi, łatwo dostępnymi miejscami – najlepiej być w nich wcześnie rano lub późno, tuż przed zmierzchem. Głównie dlatego, żeby nie musieć przepychać się w tłumie, ale też dlatego, że wtedy światło słoneczne najpiękniej te miejsca maluje.

My wspominamy wodospad jeszcze z jednego powodu. Kiedy byliśmy na jednym z tych niesamowitych punktów widokowych dotarła tam wielka wycieczka turystów z Azji. W przeważającej większości były to kobiety i zamiast podziwiać jeden z najpiękniejszych cudów natury na świecie wszystkie robiły sobie zdjęcia z Gabi. Widać była dla nich bardziej wyjątkowa.

Do kanionu można dojechać wybierając jedną z wycieczek parkowych lub własnym samochodem w okresie kiedy droga jest otwarta, czyli między kwietniem a październikiem.

Fot. Zdążyliśmy...

GEJZER OLD FAITHFUL

To zdecydowania najbardziej znany gejzer w Yellowstone i chyba też najbardziej znany gejzer na świecie. I to mimo tego, że ani nie wyrzuca wody najwyżej, ani w jakiś wyjątkowo spektakularny sposób.

„Stary Wierny”, bo tak tłumaczy się jego nazwę, otrzymał swe imię jeszcze w XIX wieku właśnie z powodu niesamowitej naturalnej regularności erupcji. Gejzer wyrzuca wodę nawet na wysokość 50 metrów 17 razy dziennie. Jeden taki spektakl trwa od półtorej do pięciu minut i gromadzi olbrzymie audytorium. Tak olbrzymie, że znalezienie miejsca na gigantycznym parkingu w pobliżu gejzera jest kolejnym cudem w Yellowstone.

Kiedy my byliśmy na miejscu dziewczyny poszły podziwiać erupcję, a ja spędziłem 20 minut na szukaniu choć skrawka miejsca. W końcu zaparkowałem nie do końca prawidłowo i dość daleko od miejsca Old Faithful, ale miałem szczęście i zdążyłem na punkt kulminacyjny.

Obok znajduje się Old Faithful Inn, karczma, w której można zjeść lunch w oczekiwaniu na pojawienie się głównego bohatera.

Fot. Kolory Grand Prismatic Spring są naprawdę niezwykłe.

GRAND PRISMATIC SPRING

Znajdujący się niedaleko Old Faithful, Grand Prismatic Spring jest największym gorącym źródłem Yellowstone. Tworzy jezioro niezwykle gorącej wody o promieniu około 100 metrów, ale nie to przyciąga tłumy, aby je zobaczyć. To, co w nim najniezwyklejsze to kolor, a właściwie niemal pełna paleta kolorów od niebieskiego, poprzez zielony, żółty, pomarańczowy, czerwony aż po brązowy. Za tę ferię barw odpowiedzialne są bakterie i sinice żyjące w jeziorze.

Ten cud natury można podziwiać z bliska dzięki drewnianym pomostom, po których należy się poruszać. Niestety, wtedy kiedy my tam byliśmy pomosty wyglądały jakby stały w centrum Tokio, a nie w odludnej części Stanów Zjednoczonych. Tłum był tak duży, że poruszanie się było dość uciążliwe. Chcieliśmy zobaczyć jezioro z oddali, ale punkt, który sobie upatrzyłem znajdował się za znakiem „Zakaz wstępu z powodu aktywności niedźwiedzi”.

To miejsce, mimo wszystko trzeba odwiedzić, bo poza Nową Zelandią niczego podobnego na świecie nie zobaczycie.

Fot. Lamar Valley. Każda z tych kropek na trawie to bizon.

LAMAR VALLEY

O ile atrakcje w południowej części „ósemki”, zwłaszcza Old Faithful i Grand Prismatic Spring, są tak popularne, że nie pozwalają w pełni kontemplować piękna natury, po przemieszczeniu się do północnej części znaleźliśmy się jakby w zupełnie innym miejscu. Tam nie było niemal nikogo.

Lamar Valley leży na wschód od głównej części parku i słynie z obfitości fauny. To prawdziwy raj dla chcących podziwiać zwierzęta, czasem z bardzo bliska. My mieliśmy okazję dotrzymywać kroku (oczywiście w aucie) potężnemu bizonowi, który przechadzał się wzdłuż drogi nie zwracając na nas uwagi.

Z drogi biegnącej wzdłuż doliny widać niezliczone stada bizonów, czasem też stada wilków, a nawet niedźwiedzie. Koniecznie trzeba uzbroić się w lornetkę lub teleobiektyw. Nam, oprócz kilku setek bizonów udało się zobaczyć jeszcze watahę wilków i kojota.

Fot. Norris Geyser Basin jest zdecydowanie mniej zatłoczony niż rejon Old Faithful.

NORRIS GEYSER BASIN

Ta część parku jest dużo mniej znana niż na przykład Old Faithful, ale po pierwsze dużo bardziej atrakcyjna, a po drugie niemal pusta (przynajmniej wtedy kiedy my tam byliśmy).

Gejzery w tym rejonie są najstarsze i najgorętsze. Znajduje się tam także gejzer wyrzucający wodę najwyżej spośród wszystkich gejzerów na świecie Steamboat Geyser (na wysokość niemal 100 metrów). Niestety nie jest on tak regularny jak Old Faithful i aby zobaczyć taką erupcję trzeba mieć dużo szczęścia.

Na terenie Norris Geyser Basin znajduje się tak wiele ciekawych form geotermalnych, że każdy będzie zachwycony, mimo że zapewne nie zobaczy Steamboat Geyser.

Fot. Jelenie kanadyjskie zwane tutaj wapiti są największymi przedstawicielami jeleniowatych na świecie.

CO JESZCZE

Oprócz powyższych miejsc szczególnej uwagi, w Yellowstone jest jeszcze wiele innych punktów, do których należy zajrzeć. Ale najważniejsze są zwierzęta: masywne bizony, dostojne jelenie, wesołe kozy czy powodujące ciarki na plecach wilki. Szczególnie rankiem i wieczorem niemal nie ma możliwości ażeby nie zobaczyć piękna przyrody. Mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócimy do Yellowstone.

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI

INFO@TOLECIMYDO.PL

+48 515 171 666